"Cytoniczka" Brandon Sanderson

"Cytoniczka" jest to trzeci tom serii Skyward opowiadającego o pewnej odważnej i wojowniczej dziewczynie mieszkającej na odległej planecie Detritusie, rozgrywający się w dalekiej przyszłości.

Dwa pierwsze tomy czytałam już dobrych kilka lat temu i połknęłam je jednym tchem. Na tom trzeci autor kazał nam trochę poczekać i dla mnie to było morderstwo dla tej historii. Niestety przez te blisko trzy lata, przygody dzielnej Spensy trochę mi się zapomniały. Ulotniły się wszelkie dobre uczucia, jakie żywiłam do nieustraszonej wojowniczki. Pogubiłam się w tym gdzie aktualnie się znajduje i z kim tak naprawdę walczy. Dopiero tak w połowie "Cytoniczki" wspomnienia odżyły i wreszcie wiedziałam o kim i o czym czytam.

Kolejnym problemem tej historii jest to, że poziom skomplikowania i zawiłości całego świata zaczyna przerastać zdolność pojmowania docelowego odbiorcy. Jest to seria skierowana raczej do młodszych czytelników. Dałam ją do czytania mojemu dziesięcioletniemu synowi, który owszem był zachwycony przygodami Spensy i M-Bota, ale jak się okazuje nie do końca zrozumiał wydarzenia rozgrywające się pod koniec trzeciego tomu. Autor tłumaczy czytelnikom skąd wzięły się "wnikacze" - przerażające stwory, które atakują mieszkańców kosmosu. Ja blisko czterdziestoletnia, wykształcona osoba pojęłam całą teorię przedstawioną nam przez Sandersona, choć musiałam się mocno skupić. Mój syn już niekoniecznie zrozumiał zamysł autora.

Okazuje się, że to jeszcze nie koniec kosmicznych przygód i ciągle możemy liczyć na dalsze książki z serii. Ja, na razie nie jestem przekonana. Nie dlatego, że uważam tę historię za złą, jednak po kolejnym długim czasie oczekiwania, może okazać się dla mnie znów męcząca. Na chwilę obecną amerykańska premiera tomu czwartego pod tytułem "Defiant" zapowiedziana jest na listopad 2023 roku. Pytanie, o ile dłużej będziemy musieli czekać w Polsce na tłumaczenie?

Jako fanka Sandersona może jednak się skuszę. Jednak nie będzie to dla mnie priorytet do przeczytania.